Nasze opowiadanka

Kasia100

ok zobacze może napisze

Kasia100

Frania leżała na kanapie i czekała aż przyjedzie Maks ze spotkania służbowego. Dzieci już dawno spały. Do dochodziła 1:00 w nocy w końcu wszedł Maks do domu
Frania: O witam Panie Skalski
Maks: Czemu pani nie śpi mówiłem pani że przyjadę późno
Frania: A nawet nie mogłam na Pana poczekać
Maks: Wie pan co
Wtedy dzwoni telefon
Frania: Ja odbiorę
Teresa: Córciu właśnie byłam u wróżki
Frania: Mamo nawet nie dałaś pospać wróżce
Teresa: Ale to wróżka 24 godziny na dobę
Maks podszedł do Frani
Maks: Pójdę już położyć się
Frania: Niech Pan zostanie tylko dokończę rozmowę z mamą
Frania: Dobra Mamo opowiesz mi jutro
Maks nadal stał koło Frani
Teresa: Wróżka mi wywróżyła z kart że będziesz miała męża
Frania: O to fajnie
Teresa: Ale wiesz Co on stoi koło Ciebie
Frania: Mamo oszalałaś śledzisz mnie
Teresa: Nie tylko mówię co mi wróżka powiedziała
Frania: Dobra noc
Teresa: Dobra noc
Maks: O widzę że rozmawiała pani z mamą
Frania: Tak mówi że była u wróżki i że wywróżyła jej że będę miała męża który stoi obok mnie Frani nie chcąco wpadła na Maksa
Frania: O przepraszam
Maks zatrzymał Franię i objął ją
Maks: Myślę że Pani Matka ma rację co do tej wróżki
Frania: Tak ?
Maks: A kto stoi koło Pani
Frania: Pan….
Maks: Panno Franiu
Frania: Tak
Maks: Ja panią kocham
Frania: Ja pana też
Nagle zaczeli się namiętnie całować i kierowali się koło sypialni

Wierna Fanka

hehe

Super! Tylko myślę,ze troszeczkę za szybko to kocham cię i to łóżko!
Ale i tak cudowne! Pisz dalej,bo świetne masz pomysły Wink

Dobre bło z tą wróżką Wink

A może jutro coś naszkrobię Wink

Kasia100

ok i dzienx i dzienx będe powolniejsza wiesz z czym

Wierna Fanka

No

Bo jakby ktoś Frani powiedział,ze ją kocha to ona by powiedziała "co" ?
No i ten temat byłby rozwinięty bardziej Wink

Ale i tak cudowne opowiadanko Kasiu Wink

Beacia

nie no super!!! a co do mnie to ja wogóle nic nie potrafie napisać ale obiecuje że przynajmniej spróbuje....sorka Confused

Wierna Fanka

Beacia,pisz,próbuj...Czekamy! Very Happy

Ja jak już mówiłam,napisze coś jutro Wink

Kasia100

czekam Beacia i Jolu ty też napisz coś nastepnym razem rozwinę opowiadanko Wink

Wierna Fanka

Postaram się za niedługo napisać Wink

Czekamy Beacia na twoje dzieło Wink

Kasia100

Beacia napisz coś prosz może być dla kogoś nie super ale my tak będziemy uważać że jest super bo koffamy Nianię i wszystkie scenariusze okropne będą dla nas świetne Wink

Wierna Fanka

Kasiu,mądrze powiedziane...bo taka jest prawda Wink

Też tak uważam Wink

Więc teraz Beacia,napisz coś.Plissska... Very Happy

Kasia100

dzienx więc Becia ty coś napisz

Wierna Fanka

Pewnego zimnego,choć letniego dnia Frania leżała sobie na kanapie jak zwykle rano. Miała dzisiaj wolne,bo jej dalsza ciotka Krysia miała imieniny i miała iść do niej na godzinę szesnastą. Maks też miał wolne,no ale nie miał nic innego do roboty to siedział w swoim gabiniecie. Kondziu chciał żeby Frania odpoczęła sobie od dzieciaków,więc wziął je do wesołego miasteczka,potem poszli do zoo i potem jeszcze pojechali do stadniny koni,Kondziu wiedział ,że dzieciaki uwielbiają jeździć konno.
Tymczasem w domu Skalskich.
Maks miał dziwne myśli,nie myslał o niczym innym tylko cały czas o Frani.Chciał zobaczyć ją wreszcie,ale bał się,że jeżeli pójdzie do niej porozmawiać to od razu rzuci sie na nią i zacznie całować i przytulać. Frania jakby nigdy nic leżała na kanapie i czytała swoje babskie gazety. Maks w gabinecie nie mógł wytrzymać.Poszedł do pokoju w którym leżała Frania.Gdy ona usłyszała czyjejś kroki szybko podniosła się z pozycji leżącej na siedzącą.
-O,dzień dobry panie Skalski - powiedziała Frania
Maks nic niepowiedział usiadł obok niej w milczeniu.Frania nie wiedziała o co chodzi,bała się że coś się stało,więc spytała:
-Panie Skalski! Halo,wszystko wporządku?
Maks szybko wstał już kierował się szybkim krokiem w kierunku swojego gabinetu.
Frania martwiła się o niego coraz bardziej,wstała z kanapy.Aż tu nagle,Maks wyrwał się,szybko podbiegł do niej i zaczął namiętnie całować. Stali obok kanapy wtuleni w swoje usta.Maks niewytrzymał chwycił Franię i oboje przewrócili się na kanapę.Leżeli na sobie cały czas się całując...Po chwili Maks zdziwił się,że Frania nic nie mówi,ale i tez nieprzerywa namiętnego pocałunku. Zdziwiony Maks po chwili pyta:
-Panno Maj.Dlaczego pani nic nie mówi?
-Bo...to najcudowniejszy dzień w moim życiu,nieźle pan całuje - powiedziała Frania,po czym zaraz zaczeli się całować
Maks w duchu się uśmiechnął i bardzo się ucieszył
Po długim czasie słodkiego pocałunku,usiedli razem na kanapie przytuleni do siebie i rozmawaili:
-Panie Skalski?
-Tak,panno Maj! Niech sie pani niemartwi.Kocham panią! I chcę żebym pani była jedyna kobieta mojego życia i najwazniejsza osobą
-Ja tez bardzo pana kocham
Po czym się poraz kolejny pocałowali...
-Panno Maj,a może przeslibyśmy na "ty" ?
-Oczywiście!...Frania
-Maks
Frania i Maks serdecznie sie wycałowali.Maks pocąłował ją po policzku,ale Frania nastawiła mu usta i znowu te serdeczne pocałunki,zmieniły się w jeden prawdziwy,namiętny pocałunek.Po chwili Frania mówi:
-Romans szefa i niani,nieźle brzmi.
-Nie,Franiu.To nie jest romans. Ja wiem napewno,ze ciebie bardzo,bardzo kocham i już dawno kochałem. A teraz wiem,że łączy mnie z toba wielka nieskończona miłość...
-Och,Maks.Tak sie ciesze...-Frania skoczyła Maksowi na kolana i zaczęła go całować,a Maks odwzajemniał jej słodkie pocałunki.
Nagle w drzwiach stanął Kondziu z dzieciakami.Kondziu krzyknął:
-Nareszcie!!!
A dzieciaki się bardzo ucieszyły i przytuliły Franię i ich ojca.
A Zuzia spytała:
-Jestescie razem?
-Tak!!! - odpowiedział Maks z Franię,churkiem i znowu zaczeli się całować.
A Kondziu powiedział:
-Dobra dzieciaki,pora do pokoi spać.
A Kondziu tez poszedł się kłaść.
Gdy Maks&Frania zostali znów sami Maks powiedział:
-A czy ty niemiałaś iść dzisiaj do ciotki Krysi na imieny?
-Ojej,zapomniałam.Ale mam tutaj wazniejsze zajęcie.
Poczym pocałowała Maksa w czubek nosa,a on zaniósł ją do sypialni.
___________________________________________

A to moje opowiadanko Wink

Może jak wam się spodoba to napisze dalsza częśc Wink

Kasia100

Jolu super opowiadanko

Wierna Fanka

Dzieki,ale wydaje mi się,ze troche przesadziłam z tym cąłowaniem.Za dużo go chyba xD Ale ja kocham te sceny! xD

Kasia100

ja też Jolu dla mnie może być bardzo dużo czegoś i tak mi się podoba

Wierna Fanka

Pewnego pochmurnego,letniego dnia rodzina Skalskich siedziała przy stole,Kondziu jak zwykle opsługiwał ich.Nie miał innego wyjścia,przecież za to mu płacą.Niestety,ku zdziwieniu innych Frani jeszcze nei było razem z nimi na śniadaniu,co bardzo zmartwiło dzieciaki,Maksa i Kondzia.Ale widać,ze najbardziej przejął się tym Maks. Gdy dzieciaki zjadły,szybko pobiegły do szkoły.Maks smutny,z powodu braku widoku Frani,poszedł do swojego gabinetu.Kondziu niemógł wytrzymać i poszedł i zapukał do drzwi pokoju Frani.Pukał i pukał,ale nikt nie odpowiadał.Więc wszedł niesmiało do pokoju.Pokój był pusty...Kondziu bardzo się zesmucił,no ale poszedł sprzątać gabinet swojego szefa. Skalski,żeby nie przeszkadzać Konradowi,przeszedł do pokoju gościnnego.Nagle w drzwiach stanęła Frania,Maks z zdenerowaniem spojrzał na nią.A ona powiedziała:
-Przepraszam,zę nie wróciłam na noc do domu,ale jakos tak wyszło...
-Gdzie pani była?! - groźnym i wysokim tonem krzyknął Maks
-A u kogo mozna byc na noc,u faceta,nie? - powiedziała troszkę żartobliwym głosem.
-Panno Maj!!! Nie jest mi do śmiechu! Ma pani już trzydziestkę na karku,a zachowuje sie pani jak dziecko!!! Rozkapryszony bachor!!!
-Słucham? O,nie tego sie nie spodziewałam po panu!
Długo się kłócili,kłócili i kłócili. Nagle Frania nie potrafiła tego wytrzymać,więc powiedziała:
-Mam tego dosyć,zachowuje sie pan nienormalnie! Tak jakbym była pańską własnością! Ja tez mam prawo do życia prywatnego!
-A! Posze sobie iść! Zyć prywatnie!
-Dokałdnie! Tak zrobie! Odchodze!!!
-Bardzo,dobrze! Brawo! Ale i tak wróci tu pani na klęczkach,na klęczkach!
-Ha! W zyciu,tutaj nie wróce...
-Bardzo dobrze,mam już pani dość,tych pani głupich,szmat które pani nosi na sobie! Tego szpiczastego nosa!!! Jest pani cholerną,idiotką! Bez faceta pani niemoże zyć... - Maks w tym momencie,wiedział że mówi wszytsko odwrotnie,wiedział że źle robi,bo jest całkiem odwrotnie...on uwielbia te seksowne ciuszki Frani,ten słodki nosek,który często całuje,a o tych facetach których powiedział,to on był poprostu o nich zazdrosny.
Frania po tym co usłyszała od swojego pracodawcy,rozpłakała się i zrobiło jej się bardzo,bardzo smutno.Nie wytrzymała tego,wypoliczkowała Maksa i wybiegła z domu...
Maks po chwili,usiadł na tapczan załamany ta całą sytuacją.Wiedział,że zachował się hamsko,wobec osoby,którą tak naprawde bardzo,bardzo kocha.Serce go bardzo bolało.Nie wiedział co robić,więc siadł i wyzywał sobie jakim to jest kretynem i palentem,przypominał sobie co powiedział Frani,podczas ostatniej przykrej rozmowy.Dopiero teraz zrozumiał co zrobił,jak fatalnie sie zachował...
W tym czasie,co Skalski tak załamywał się nad swoim życiem,Frania pobiegła do Jolki,swojej przyjaciółki,wiedziała,ze zawsze moze na nią liczyć.Wypłakała i opowiedziała o wszystkim Jolce.
Tym czasem,w domu Skalskich. Kondziu słyszał cała rozmowę Maksa i Frani.Wkurzony przybiegł do swojego szefa i go ochrzanił,jak mógł zachowac się wobec Frani,o której zawsze mówił : najwspanialsza niania.Maks od pierwszego złego słowa na Franię,już żałował. Nie wytrzymał,pobiegł do sklepu kupił 100 sztuk czerwonych róż zawiniętych w bukiet i piękny,brylantowy pierścionek zaręczynowy. Bardzo drogi...
Poszedł do Frani,wiedział że Frania zawsze idzie albo to swojej mamy,albo do Jolki.Ale intuicja,a raczej serce wskazywało mu drogę do Jolki.Więc poszedł.Zadzwonił do drzwi,Jolki akurat niebyło,poszła na zakupy.Frania siedziała na kanapie i ogladała serial w telewizji.Gdy usłyszała dzwonek,nie pewnie podniosła się z kanapy i poszła otworzyć drzwi.Gdy zobaczyła Maksa chciała szybko zamknąć spowrotem drzwi,ale nie zdążyła Maks był już w środku.Klęczał przed nią z bukietem róż i z pięknym,brylantowym pierścionkiem zaręczynowym.
Frania miała łzy w oczach,ale nie wiedziała czy to ze wzruszenia czy z miłości,którą czuła przez cały czas do Maksa.Po chwili Maks powiedział:
-Jetsem kompletnym idiotą,padalcem,nie zasługuje wogóle na panią i niepowinienem wogóle liczyć,że pani mi wybaczy,ale mam taką nadzieję,bo ja panią kocham,strasnzie kocham i zawsze kochałem.Byłem poprostu niesmiały.
Głupi.A to wszystko co pani dzis rano powiedziałem to nieprawda,wszystko jest przeciwieństwem, ten nos to jest najsłodszy no,bo po co bym go tak czule całował,
te pani ubrania,które nazwałem szmatami,bardzo mi się podobają,bo jest pani najpiekniejsza kobietą tego świata i najwazniejsza dla mnie. Powiedziałem także,że pani niemoze żyć bez faceta,to ja niemoge żyć bez pani,ja panią kocham...Powiedziałem to z zzazdrosci,widziałem jak pani się całuje,to wszystko przez tą cholerną zazdrośc...Jest pani cudowna... - Maks chciał jeszcze mówić i mówić,cały czas gdyby mógł to by przepraszał,ale Frania czuła do niego to damo,wybaczyła mu,ale niechciała mu to powiedzieć wprost,więc chwyciła mocno jego głowę,najpierw lekko ugryzła w czubek nosa,a potem zaczęła namiętnie całowac jego usta.Długo się cąłowali i całowali.Maks był bardzo szczęśliwy...Po chwili rania odrywa usta i mówi:
-Wybaczam ci,cholero jedna moja kochana - po czym pocąłowąła go, i dodała- i chcę byc z tobą na zawsze...
Maks wstanął,wziął ją na ręce i całując zaczęli się kręcić.Nagle Jolka przychodzi z zakupów i widzi kochającą się pare,chciała się wycofać,ale po chwili Maks mówi:
-Niech pani wchodzi,my już się zbieramy i zapraszamy na ślub,prawda kochanie?
-Tak
Po czym znowu zaczeli się namiętnie całować,a Maks wziąłFranię na ręcę i przez całą drogę niósł ją do domu...
**********************************************
Napisałam coś takiego
Wink

Kasia100

Jolu super opowiadanko

Wierna Fanka

Heh,dzięki Wink

Ciesze się,że ci się podoba Smile

Kasia100

ja dzisiaj coś napisze wiem że mojke nie są świetne jak wasze ale napisze na potrzeby forum Wink